Po warszawsku, po zamojsku, po
góralsku. Flaki i bigos to danie, które chyba najbardziej kojarzą
się z PRL-em. Nie mogło ich zabraknąć na weselach, bankietach i w
żadnym PRL-owskim barze. Flaczki jedni kochają inni się brzydzą.
Ja dziś proponuje wegańska wersje tego bardzo agramatycznego
dania-zupy. Bo przecież przyprawy to podstawa, a w tym daniu jest
ich naprawdę cały bukiet. Moje flaczki powstały z bakłażana,
kapusty pekińskiej i sojowych kotletów.
Do przygotowania flaków potrzebujemy:
- 3 litry bulionu warzywnego
- 1 bakłażan(ok 300 gram)
- białe części liści z kapusty pekińskiej (ok 300 gram)
- 1 duża cebula
- 4-5 kotletów sojowych
- przyprawa do flaków 3-4 łyżki
- 2 łyżki majeranku
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka papryki wędzonej
- olej do smażenia
Krok pierwszy to nastawić bulion do
gotowania. Ja użyłam marchwi, pasternaku, selera
naciowego,zielonych liści pora, kawałka imbiru i chrzanu, czosnku i
opalonej cebuli. Warzywa lekko podsmażyłam na oleju z przyprawami(
liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty, kolendra, kminek,
kozieradka, sól ,opcjonalnie ziarna annato). Zalewamy 3-3,5 l gorącej wody i gotujemy na
małym ogniu ok 1-1,5 godziny.
Bakłażana kroimy wzdłuż na plastry
o grubości ok 0,5 cm, solimy i zostawiamy aby puścił sok.
Następnie osuszamy na ręczniku papierowym, smarujemy olejem i
grillujemy z obu stron na patelni. Kotlety sojowe moczymy w gorącym
bulionie przez 10-15 minut, osączamy i też grillujemy. Bakłażany
i kotlety kroimy w paski ok 0,5 cm. Kapustę kroimy na cienkie paski,
cebulę w piórka. Cebulę podsmażamy na oleju, dodajemy kapustę i
razem chwilę smażymy. Dodajemy pokrojone bakłażany i kotlety
sojowe, przyprawę do flaków, mieszamy i całość zalewamy gorącym
przecedzonym bulionem. Warzywa z bulionu ( marchew, pasternak,
czosnek i cebulę) miksujemy z niewielką ilością płynu i
zagęszczamy tym flaki. Doprawiamy do smaku sosem sojowym, papryka
wędzoną, majerankiem i świeżo mielonym pieprzem i ewentualnie
dosalamy na końcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz