Strony

piątek, 8 grudnia 2017

Mleko migdałowe i twarożek z gruszką, pietruszką, cynamonem i pomarańczą.


Zrobiłam mleko migdałowe. Ktoś może zapyta jak wydoić migdały. Sposób jest bardzo prosty. Na noc namaczamy filiżankę migdałów. Na drugi dzień odlewamy wodę i obieramy migdały ze skórki. Można tą czynność pominąć ale ja obieram bo nie tylko o mleko mi chodzi. Obrane migdały zalewamy przegotowaną lub mineralną wodą w stosunku 1-4 i miksujemy w blenderze przez 3-5 minut. Przecedzamy przez sito wyłożone gazą ( u mnie podwójnie złożona) i wyciskamy czyli „doimy” migdały na mleko. Mleko przechowujemy w lodówce. Możemy dodawać do koktajli owocowych, zup i sosów. Do kawy trzeba zagrzać przed dolaniem bo lubi się rozwarstwić jak wlejemy zimne. Na migdałowym mleku lepiej nie gotować bo traci swoje cenne właściwość. Najlepsze na surowo.

Tego co nam zostanie po zrobieniu mleka absolutnie nie wyrzucamy. Możemy dodać do: pieczenia ciasteczek, pieczenia chleba, lub do farszu na kotlety, do musli, do smufi itp.
Ja zrobiłam twarożek migdałowy z gruszką i cynamonem. Zjadłam na śniadanie z cząstkami pomarańczy. Było pyszne. Trochę przypominało serek wiejski na słodko.

Jak przygotować twarożek migdałowy. Do miseczki przekładamy wyciśnięte migdały po zrobieniu mleka ( dlatego obieram ze skórki 😊) Do blendera wkładamy pokrojoną gruszkę ze skórką, 2 łyżki mleka migdałowego, 1/4 łyżeczki cynamonu i miksujemy na gładki mus, który dodajemy do migdałowej masy i mieszamy. Na górę układamy cząstki pomarańczy, ja posypałam jeszcze natką pietruszki. Można zajadać. Ważne jest by nie miksować migdałów na mleko zbyt długo żeby zostało trochę grubszych kawałeczków takich do pochrupania wtedy twarożek smakuje najlepiej.    

Bulion warzywny z dyniowymi kluseczkami

Za oknem jesień, to doskonała pora na rozgrzewający bulion z sezonowych warzyw z dyniowymi kluseczkami. Do wykonania bulionu wykorzystałam kawałek dyni Hokkaido, to moja ulubiona. Można ją piec, dusić, kisić, marynować a nawet jeść utartą z marchewką jako surówkę. Potrzebowałam również 1 marchewkę, 1 korzeń pasternaku( może być pietruszka albo oba) korzeń selera , cebulę, 2-3 ząbki czosnku, 1 papryczkę pepperoni . To użyłam ja, bo to akurat miałam w lodówce, ale oczywiście można dodać jeszcze inne warzywa korzeniowe np: brukiew lub czarną rzepę albo topinambur lub kalarepę. Trzeba tylko zachować równowagę pomiędzy słodkim a wytrawnym smakiem. Żeby czegoś nie było za dożo i nie zdominowało wywaru. Przyprawiłam solą, liściem laurowym i  zielem angielskim. Gotowałam na wolnym ogniu aż warzywa zmiękły. Następnie całość przecedziłam przez sitko wyłożone gazą. Płyn redukowałam jeszcze tak aby mieć około litra wywaru. Na koniec dodałam posiekana kolendrę i pora , ale może być pietruszka lub inna zielenina i doprawiłam do smaku sól i pieprz.
Dyniowe kluseczki zrobiłam wykorzystując ugotowane warzywa. Kawałek dyni, marchewki , pasternaku i selera zmiksowałam w ilości by otrzymać szklankę musu . Jeszcze ciepły mus wymieszałam z  łyżką maki ziemniaczanej i łyżką mielonego lnu a następnie wyrabiałam dosypując mąki kukurydzianej tak by ciasto było podobne jak na kopytka. Uformowałam małe kulki i ugotowałam w osolonej wodzie . Po wrzuceniu do gotującej wody i wypłynięciu gotowałam jakieś 3 minuty a potem na chwilę przerzuciłam łyżką cedzakowa do zimnej wody by zahartować i przelałam na sitko.  Takie kluseczki można jeść w bulionie ale myślę, że też mogą smakować z sosem i surówką.

Pikantna smażona brukselka z pieczarkami.



Niektórzy uważają ją za zmorę z dzieciństwa, ja jednak zawsze lubiłam te małe zielone główki i wyławiałam je z zupy, a moje dzieci też się upominały o brukselkę, gdy na obiad była tradycyjna zimowa zupa jarzynowa, oczywiście w tamtych czasach z mrożonki. Dziś takie czasy, że świeżą brukselkę można kopić nawet w grudniu, dlatego postanowiłam skorzystać z okazji i przygotować danie w którym brukselka odgrywa główna role i prezentuje się w całej swej małej okazałości.







Do przygotowania dania potrzebujemy:

  • 400-500 gram brukselki najlepiej świeżej ale ostatecznie może być mrożona.
  • 250-300 gram małych pieczarek
  • 1 dużą lub 2 małe cebule
  • 4-5 kawałków suszonych pomidorów
  • 2 łyżki oleju ( może być ten z pomidorów)
  • 1 mała papryczka ostra (pepperoni lub chili) lub suszona albo w proszku do smaku wg uznania.
  • Przyprawy do smaku: sól, pieprz, papryka wędzona, ziele angielskie mielone, kolendra mielona, kmin rzymski mielony


Brukselkę myjemy i nacinamy od strony ogonka na krzyż do 1/3 główki tak by się nie rozpadła, jeśli mamy mrożoną to zostawiamy w całości. Zagotowujemy 1-1,5 l wody z łyżeczką soli i łyżeczką cukru( ja użyłam ksylitolu). Do gotującej się wody wrzucamy brukselkę i gotujemy 10-15 minut. Ma być al dente. W czasie gdy kapustka się gotuje na patelni rozgrzewamy olej i podsmażamy cebulę pokrojoną w piórka wraz z ostrą papryczką i pieczarkami. Pieczarki kroimy na pół lub na ćwiartki w zależności od wielkości. Smażymy na dużym ogniu 10 minut od czasu do czasu delikatnie obracamy warzywa żeby się nie przypaliły, nie solimy bo puszczą soki a chcemy by były chrupkie. Ugotowana brukselkę odcedzamy, mieszamy z pokrojonymi pomidorami i przyprawami, dodajemy do grzybów i jeszcze przez 5-10 minut razem podsmażamy stale mieszając , do momentu aż odparują soki i z karmelizują się na patelni. Można podawać jako danie główne lub dodatek do obiadu, jako przystawkę albo, na kolację do chlebka.

czwartek, 7 grudnia 2017

Pikantny twarożek wegański.





Ludzie często broniąc tradycyjnej diety przedstawiają argument, że dieta wegańska jest droga, a na przygotowanie potraw wegańskich potrzeba dużo czasu i umiejętności. Spotykam się nieraz z twierdzeniem znajomych i rodziny gdy częstuje ich moimi daniami  ” ty to tak potrafisz , ja bym tak nie umiała”. Albo pytanie „to co ty właściwie jesz jak nie jesz mięsa, sera, mleka, jajek a teraz jeszcze pszenicy ?” Odpowiadam, że przecież ja wykluczyłam z diety tylko cztery produkty (mleko, jaja, mięso i pszenice) cała reszta jest do mojej dyspozycji. Fakt, że wiąże się to z wyeliminowaniem prawie całej przetworzonej żywności bo większość zawiera przynajmniej jeden ze składników, których ja nie spożywam. Ma to jednak swoje plusy. Wraz z przetworzoną żywnością wyeliminowałam także konserwanty, biały cukier i chemiczne dodatki. Tworzenie dania od podstaw sprawia, że za każdym razem mogę dodać jakiś malutki element, przyprawę,  zmienić proporcje i cieszyć się nowym smakiem( albo niesmakiem haha czasami coś nie wychodzi). Wegańskie gotowe jedzenie jest na pewno droższe od tradycyjnego, i nie zawsze zdrowsze bo też niejednokrotnie napakowane ulepszaczami i konserwantami, dlatego jak to tylko możliwe sama robię np. mleko roślinne, czy tofu. Dzisiejszy przepis jest własnie z takiego domowego tofu, ale oczywiście można użyć kupnego.
Do przygotowania twarożku potrzebujemy: 
150 gr miękkiego tofu ( ja użyłam serka własnej roboty) jeśli mamy kupny serek to dodajemy do niego 2-3 łyżki mleka roślinnego i miksujemy. W moździerzu ucieramy ząbek czosnku, kawałek papryki pepperoni bez pestek, kawałek posiekanego imbiru (ja użyłam marynowanego)  łyżkę oliwy, łyżkę soku z cytryny, łyżkę syropu klonowego, sól i pieprz do smaku. Powstałą emulsje dodajemy do serka i bardzo dokładnie mieszamy. Można dodać posiekane zioła lub zieloną cebulkęSerek można doprawiać w/g własnego gustu. Tofu z dodatkiem cytryny i oliwy jest świetną baza do robienia past kanapkowych tak jak biały ser w tradycyjnej diecie. Zachęcam do eksperymentowania.

Kotlet mielony z quinoa i warzyw z surówką z kiszonych buraków .

Komosa ryżowa inaczej   quinoa uznawana za żywność super food. Jest w sklepach coraz powszechniej dostępna ale draga. Producenci dodają ja do różnych gotowych produktów, czasem w śladowych ilościach i oczywiście produkty te są niewspółmiernie droższe od tych, które nie zawierają tego cennego składnika. Ja swoja kupuję w sprawdzonym sklepie internetowym ( sklep agnex )  gdzie za kilogram płacę 12,90.  Nie wszystko co zdrowe i drogie jest super smaczne. Komosa ma specyficzny smak a raczej brak  wyrazistego smaku. Próbowałam dodać ja do gołąbków, do zupy, podawać z sosem zamiast kaszy, nawet zrobić mleko roślinne. Szału nie było. Dopiero dziś zrobiłam kotlety mielone z komosy i warzyw i to jest to co można uznać z super food. Komosa spełniła moje oczekiwania, kotleciki dobrze się kleiły, nie rozpadały podczas smażenia, nie naciągały tłuszczem a co najważniejsze smakowały. Na pytanie ” skąd weganie biorą białko” mogę śmiało odpowiedzieć ” z kotletów mielonych z quinoa i nie pytajcie gdzie takie zwierze żyje.
Jak zrobić takie kotleciki : potrzebujemy 1 szklankę komosy ryżowej i ok 2 szklanki wody. Wodę zagotowujemy i wsypujemy wypłukaną komosę. Gotujemy pod przykryciem do momentu aż wchłonie całą wodę i zrobi się kleista. Do komosy dodajemy utarte ugotowane warzywa korzeniowe w stosunku objętościowym 2:1 ( u mnie to była : marchew, pietruszka, seler i mały słodki ziemniak) Można wykorzystać warzywa z gotowania bulionu. Oprócz warzyw dodajemy jeszcze 1 łyżkę mielonego siemienia lnianego oraz przyprawy ja dodałam: sól , pieprz, słodką paprykę, trochę przyprawy do mięsa mielonego, łyżeczkę czarnego sezamu, i łyżeczkę asafetydy ale można wkroić po prostu cebulkę. Doprawić pod swój gust i smak.  Kotleciki po uformowaniu smażymy na gorącym oleju, przed usmażeniem obtaczamy w mące kukurydzianej żeby mniej chłonęły tłuszcz. Wykładamy na papierowy ręcznik. Podajemy z surówka najlepiej kwaśną bo mają lekko słodkawy smak i z sosem. U mnie to była surówka z domowej kiszonej kapusty z dodatkiem kiszonego buraka, cebulki, jabłka, oliwy, pieprzu.Do tego sos ala beszamelowy, który zrobiłam z mąki kukurydzianej zasmażanej na oliwie z dodatkiem mleka migdałowego. Sos zakwasiłam sokiem z limonki, dodałam sól, pieprz, gałkę muszkatołową i tymianek.Nawet mój pies zjadł kotlecika czyli dobre i z białkiem  :-D

Chrupiące czipsy na surowo.





Robiąc sok czy to w sokowirówce, czy w wyciskarce wolnoobrotowej oprócz soku otrzymujemy również wytłoki, które zazwyczaj wyrzucamy. A przecież nie musi tak być. To nie bezwartościowy odpad ale doskonałe źródło błonnika. Ja znalazłam sposób na wykorzystanie wytłoków z wyciskarki przygotowując z nich przekąskę w postaci chrupiących czipsów. Można ja przygotować na słodko lub pikantnie. To zależy od tego z jakich owoców czy warzyw wyciskamy sok a także jakie przyprawy dodamy. Jeśli przeważają warzywa korzeniowe i liściaste np.: burak, marchew, seler naciowy, szpinak itp. to proponuje pikantnie. Natomiast gdy sok jest bardziej owocowy np: jabłko, gruszka, pomarańcza , burak i marchew to na słodko.
Jak zrobić takie chrupiące kąski. Jeśli chcemy wykorzystać wytłoki to zadbajmy o to by przed wyciśnięciem soku porządnie umyć warzywa i owoce. Ja moczę je najpierw w wodzie z kwaskiem cytrynowym , potem w wodzie z sodą oczyszczoną, a następnie porządnie płucze. Potem usuwam wszelkie zbędne ogonki, korzonki, jakieś plamki i niedoskonałości. Nie obieram ze skórki.Dziś robiłam wersję słodką do której wykorzystałam wytłoki z: 2 jabłek, 2 pomarańczy ze skórka, 2 marchewek i 1 buraka czerwonego. DSC_0531 (2)Na noc namoczyłam w wodzie: 100 ml siemienia lnianego, 100 ml słonecznika i 100 ml pestek dyni. Namoczone nasiona przekładamy na sito i czekamy aż woda lekko obcieknie. Dodajemy do wytłoków nasiona ja dodałam jeszcze 100 ml płatków migdałów ale mogą być orzechy posiekane itp. Doprawiamy do smaku, ja dodałam melasę trzcinową, trochę sproszkowanego mango ( zakwasza, a przy okazji zagęszcza) łyżkę mielonych nasion chia i łyżkę korabu ale może być kakao albo i nie. Można dać cynamon albo wanilie. Naprawdę nie ma jednej wersji i to jest fajne, że smak może być za każdym razem inny. Zależy to od przypraw, nasion oraz tego z czego robiliśmy sok :)  Wszystko porządnie wymieszać na jednolitą masę a następnie rozłożyć na papierze do pieczenia.
DSC_0537Suszyć w suszarce do owoców i warzyw lub w dehydratorze jeśli ktoś posiada. Wtedy mamy wersje Raw Food. Można także wysuszyć w piekarniku. Ja nie mam piekarnika elektrycznego to trudno mi mówić w jakiej temperaturze itp. W gazowym suszyłam na 1 stopniu przez ok godzinę przy uchylonych drzwiczkach. Wyszły fajne , chrupiące lekko z karmelizowane. Ale mam też suszarkę do warzyw i tam suszę przez 12 godzin, tylko należy pamiętać by po paru godzinach sprawdzić i zdjąć papier żeby nie przywarł, i oczywiście przekładać tacki bo te na dole schną szybciej. Gotowe czipsy można połamać, pociąć nożem lub nożyczkami kuchennymi.Jest z tym może trochę zachodu ale naprawdę efekt jest super i mamy fajną, zdrowa chrupiącą przekąskę do podjadania, którą można zabrać do pracy, na spacer itp. A co najważniejsze bez konserwantów, tanio i zdrowo.

Barszcz czerwony na zakwasie i spring rollsy z warzywami.



Moje gotowanie to nie tylko dieta roślinna, to także poszukiwanie sposobu na zdrowie i dobre samopoczucie. Po przejściu na weganizm myślałam, że to już krok ostateczny, ale to był dopiero początek drogi. Jakiś czas temu wykluczyłam pszenice z diety, co nie jest równoznaczne z dietą bezglutenową, bo używam maki owsianej, płatków, otrębów. Owies naturalnie nie zawiera glutenu ale tyko ten oczyszczony, ze specjalnych upraw. Istotne jest to dla osób z celiakią i nietolerancją. Ja zakładam, że mnie to nie dotyczy, dlatego używam zwykłego owsa. Drugim krokiem jest surowa dieta czyli Raw Food albo witarianizm. Nie jestem zwolenniczką odżywiania się w 100 % w ten sposób. Jednak wprowadzenie do mojej kuchni elementów tej diety znacznie ją urozmaica i daje możliwość wykorzystania większej ilości wartości odżywczej z produktu. Gdy się dowiedziałam o tej diecie miałam wiele wątpliwości i pytań. Jak zrobić zupę czy obiad, który nie będzie sałatką. Na szczęście mamy internet i kochanego wujaszka Google i można znaleźć wiele inspiracji a potem poeksperymentować w kuchni. Dziś przygotowałam na surowo barszcz czerwony i spring rollsy.
Do przygotowania barszczu czerwonego potrzebujemy:
  1. 0,5 l zakwasu z buraków własnej roboty lub soku z kiszonych buraków (ze sklepu :( )
  2. sok z 1 ogórka, 3 ząbków czosnku, 1 buraka i 1 papryczki pepperoni (bez pestek) sok przygotować w wyciskarce lub sokowirówce (nie wyrzucać wytłoków!)
  3. 1 łyżka syropu klonowego
  4. przyprawy do smaku: sól, pieprz, majeranek, lubczyk, wędzona papryka
  5. woda mineralna ok 250 ml
Do naczynia wlewamy wszystkie płynne składniki, doprawiamy do smaku przyprawami i gotowe. Barszcz można przechowywać w lodówce w szczelnie zakręconej butelce lub słoiku myślę że jakieś 1 dzień. Przed podaniem można podgrzać do temp 42 stopnie żeby zachować zasady surowej diety. Jest naprawdę pyszny i pikantny. Zrobię taki wigilię.
Po przygotowaniu soku zostały nam wytłoki, których oczywiście nie wyrzucamy. Przygotowujemy z nich nasze spring rollsy.
Do masy, która zostaje po przygotowaniu soku dodajemy:
  1. pokrojonego pora ok. 10 cm biały kawałek
  2. łyżkę oliwy
  3. łyżkę syropu klonowego
  4. sól. pieprz, zioła do smaku
Potrzebujemy również:
  1. papier ryżowy
  2. liście kapusty pak choi, zielone końce lub innej sałaty czy szpinaku
  3. jakiś pikantny dodatek: np. marynowany imbir lub grzybek
Namaczamy papier ryżowy, nakładamy na niego listek, potem kawałek imbiru, łyżkę masy i zwijamy jak sajgonkę. Listki są po to by czerwony burak nie przebijał kolorem przez papier. Jeśli zostanie nam masy to żaden problem, ja dokroiłam do niej pozostałe twardsze części kapusty i zrobiłam sałatkę. Nic się nie marnuje w mojej kuchni :)
 

Krem z kalarepki i avocado z koperkiem – bezglutenowa surowa kuchnia wegańska.

2017-11-30-14.36.10-250x250.jpg mini
Dziś udało mi się zmierzyć z surowa dietą, w efekcie powstała pyszna zupa z kalarepy. Do tej pory kalarepę jadłam raczej w formie gotowanej dodawałam ją do zupy jarzynowej, czasem robiłam gotowana ze śmietaną i koperkiem do ziemniaczków. Od dziś słowo „kalarepa” zyskało dla mnie nowe znaczenie :) A oto mój przepis na zdrowie :)











  1. 1 kalarepa
  2. 1 Avocado
  3. 1 ząbek czosnku
  4. 250-300 ml mleka migdałowego
  5. 2 łyżki soku z cytryny
  6. sól, pieprz, mielona kolendra, mielone ziele angielskie
  7. koperek, szczypiorek lub inna zielenina do posypania
  8. łyżka oliwy
Kalarepę obieramy ze skórki i kroimy w drobniejsze kawałki w zależności od mocy blendera jakim dysponujemy, dodajemy połowę avocado oraz pozostałe składniki oraz przyprawy ( zostawiamy zieleninę i połowę avocado) miksujemy aż uzyskamy gładką aksamitną konsystencję. Gęstość zupy zależy od gustu można dolać więcej mleka jeśli chcemy rzadszą. Zupę przelewamy do miseczek i na górę układamy pokrojone avocado ( drugą połowę) posypujemy posiekanym koperkiem i np. porem lub szczypiorkiem. Ja z tej porcji uzyskałam ok 700 ml zupy. Zależy to od wielkości kalarepy oraz od tego ile mleka dolejemy.

Chlebek owsiany z quinoa, cebulką i czarnuszką.









Rezygnując z pszenicy nie mam zbyt dużego wyboru jeśli chodzi o pieczywo w sklepie. Pozostaje chleb żytni ale tylko ten 100 % i chleby bezglutenowe, które niestety są napakowane ulepszaczami a do tego drogie. W pozostałych wypiekach i bułkach niestety są domieszki mąki pszennej. Powodem tego jest fakt, że mąka pszenna nadaje ciastu elastyczność i sprężystość. Z takiej maki po prostu łatwiej wyrobić ciasto, czy to na chleb, czy na pierogi. Dlatego ja sama piekę chleb, albo taki bez mąki na bazie ziaren, nasion, płatków i orzechów, albo tak jak dziś z mąki owsianej z rożnymi dodatkami.



Do wypieku takiego chlebka potrzebujemy.
  1. 250 ml ciepłej wody
  2.  600-700 ml mąki owsianej
  3. 2 łyżki oleju
  4. 1 łyżeczkę soli
  5. 1 łyżkę cukru trzcinowego lub innego słodzika( syrop z agawy, klonowy , melasa) nie ksylitol bo na nim drożdże nie urosną.
  6. 1 opakowanie 6-7 g suszonych drożdży ( mogą być świeże 25 g)
  7. 2 płaskie łyżki skrobi ziemniaczanej
  8. 3-4 łyżki płatków quinoa
  9. łyżeczka czarnuszki
  10. mała posiekana cebulka lub szalotka
Do miski wlewamy wodę i olej. Wsypujemy wszystkie suche składniki, czarnuszkę i posiekana cebulkę  i wyrabiamy ciasto albo przy pomocy robota albo ręcznie. Jeśli używamy świeżych drożdży to musimy najpierw zrobić rozczyn. Mieszamy drożdże z cukrem, 2-3 łyżkami mąki i wody i pozostawiamy na 15 minut a potem dolewamy do pozostałych składników. Suszone drożdże wsypujemy od razu do mąki i wyrabiamy ciasto. Ciasto ma przybrać formę  dosyć elastycznej kuli takiej jak na pierogi ale nie za twardej. Proporcję podaję w mililitrach bo używam takiej miarki. Ilość jest orientacyjna, gęstość ciasta też będzie zależała od wilgotności mąki itp. Można dodać mniej wody lub dosypać mąki gdy ciast będzie zbyt twarde lub zbyt klejące. Wkładamy ciasto do foremki keksowej wyłożonej papierem (ja piekłam w sylikonowej 22 cm /10 cm) i pozostawiamy w ciepłym miejscu przykryte ściereczką do wyrośnięcia. Gdy ciasto podwoi objętość wkładamy do nagrzanego piekarnika (180) Pieczemy około 50-60 minut czas podaje orientacyjny gdyż ja mam piekarnik gazowy. Jak długo piec w elektrycznym trudno mi powiedzieć, bo niby temperatura ta sama ale elektryczny piecze inaczej( wiem bo kiedyś miałam) Każdy zna swój piec i sam musi ocenić czy chlebek jest gotowy np. po kolorze skórki  :-)

Wegański rosół warzywny solo lub jako baza do zup i sałatka rosolanka.

W tradycyjnej kuchni wiele zup powstaje na bazie wywarów mięsnych z warzywami lub jak ta słynna „Pomidorowa na niedzielnym rosole” W kuchni roślinnej też można zjeść „ niedzielny rosół z oczkami” a przepis, który podaje może być wykorzystany jako baza do innych zup i dań a także do przygotowania sałatki rosolanki.









Do przygotowania rosołu potrzebujemy:
  • Włoszczyzny pęczek ( marchew, pietruszka, seler, cebula, por, kapusta włoska, czosnek )
  • przyprawy : liść laurowy, ziele angielskie, ziarna kolendry, ziarna jałowca, kozieradka, kminek, dla koloru kurkumę, ja jeszcze dodaje kilka nasion annato, sól i pieprz do smaku.
  • Sos sojowy, papryka chili wg uznania
  • 2 łyżki roztopionego oleju kokosowego
  • 2 l wody
Warzywa myjemy, obieramy. Na rozgrzany olej wkładamy warzywa i lekko obsmażamy, dodajemy przyprawy i przez chwilę prażymy, następnie zalewamy wodą i gotujemy na bardzo małym ogniu do miękkości. Wywar przecedzamy przez sito wyłożone gaza i otrzymujemy bardzo klarowny rosół warzywny, który doprawiamy sosem sojowym pieprzem i solą. Dodajemy zieleninę, możemy podawać z makaronem, lub innymi dodatkami. Jest to też fajna baza do przygotowania zup, sosów, risotta itp.


Z warzyw możemy przygotować sałatkę tak zwana rosolankę. Ostudzone warzywa korzeniowe z rosołu kroimy w kostkę , dodajemy drobno posiekana cebulę, puszkę groszku i ogórka kiszonego. Sos przygotowujemy : 2 łyżki mleka roślinnego, 1 łyżeczka musztardy, 1 łyżka syropu klonowego( z agawy, daktylowy) 1 łyżeczka octu jabłkowego, sól, pieprz, czosnek z rosołu( 2-3 ząbki) środkowe listki cebuli z rosołu ( te miękkie bez włókien) wszystko razem miksujemy na gładka masę i dodajemy powoli 5 łyżek oliwy. Powstaje nam emulsyjny sos, który dodajemy do sałatki. Sałatkę można podawać z chlebkiem lub tak jak ja, zawinąć w liście kapusty pekińskiej lub zrobić spring rollsy z papieru ryżowego itd.

Chleb owsiany z orzechami włoskimi i nasionami chia







Chleb owsiany z orzechami włoskimi i nasionami chia


Powszechnie owies wkładany jest do jednego worka z pozostałymi zbożami glutenowymi jak pszenica, żyto i jęczmień. Ale to błąd. Owies naturalnie nie posiada glutenu, może go zawierać w wyniku zanieczyszczenia. Jeśli nie chorujemy na celiakie lub nie mamy nietolerancji glutenu a rezygnujemy z niego z wyboru to możemy spokojnie traktować zwykły owies jak bezglutenowy i nie wydawać pieniędzy na ten specjalnie oznakowany i dużo droższy. Chlebek owsiany to propozycja na pyszne i zdrowe pieczywo, które jest tanie i łatwe w przygotowaniu.



Chleb owsiany z orzechami włoskimi i nasionami chia
  • 300 ml wody
  • 1 op suszonych drożdży
  • 3 filiżanki ( 600 ml ) mąki owsianej
  • 2 łyżki oleju
  • 2 łyżki syropu klonowego
  • 2 łyżki mielonych nasion chia
  • 4 łyżki posiekanych orzechów włoskich
  • 1 łyżeczka soli
  • 2-3 łyżki maki ziemniaczanej do wysypania stolnicy
Wszystkie suche składniki (oprócz skrobi ziemniaczanej ) umieścić w misce i wymieszać dodać wodę , syrop klonowy, olej i wyrabiać ciasto do uzyskania jednolitej elastycznej masy. Pozostawić na ok 30-40 minut do wyrośnięcia. Na stolnicę ( blat) wysypać mąkę ziemniaczana i wyłożyć ciasto. Przez chwilę wyrabiać aż do uformowania jednolitej elastycznej kuli( konsystencja jak na pierogi). Ciasto włożyć do podłużnej foremki i pozostawić w ciepłym miejscu do ponownego wyrośnięcia aż podwoi objętość ( ok 30 min). Górę posmarować wodą i wstawić do nagrzanego piekarnika (180) na ok 50-60 min. Chleb wyjąć po upieczeniu z foremki i położyć na kratce do całkowitego ostygnięcia. Jak ostygnie można kroić i zajadać na słodko, albo na słono, albo nawet sam bez dodatków jest pyszny.

Zimowa zupa czyli słodko – kwaśny kapuśniak wegański ze swojskiej kapusty z warzywami i suszonymi owocami.




Gdy byłam dzieckiem i później gdy moje dzieci były jeszcze małe, był w moim domu zwyczaj kiszenia kapusty. Ja pamiętam jeszcze drewniane dębowe baczki, ciężkie kamienie i deptanie kapusty nogami owiniętymi w foliowe worki lub ubranymi w specjalnie wyparzane gumowce. Nastał czas sklepów sieciowych otwartych świątek-piątek, towarów w promocyjnych cenach i przekonania, że lepiej kupić, bo samemu robić to szkoda czasu i się nie opłaca. W tym roku zakisiłam znowu kapustę, taką swojską z marchewką i z ziołami. Wyszła pyszna i chrupiąca. Mam jej 2 duże 3 litrowe słoje. Jak zjem to już wiem, że zakiszę znowu kolejna porcję. Dziś z takiej właśnie swojskiej kapusty przygotowałam kapuśniak z mnóstwem warzyw i aromatycznych przypraw. Wyszedł pyszny, nie mogę się najeść. Ale to zdrowa, niskokaloryczna zupa więc można jeść do woli bez obawy, ze pójdzie w boczki, a przy okazji wzbogacić organizm w witaminy tak potrzebne o tej porze roku.
Do przygotowania kapuśniaku potrzebujemy:
  • 1-1,5 kg kapusty kiszonej ( najlepiej swojskiej ale jak nie mamy to ze sklepu ale kiszonej nie kwaszonej)
  • 1-1,5 kg warzyw ( u mnie to były 1 mały seler, 4 marchewki, 2 pietruszki, 1 czerwona papryka, 1/4 brukwi(jeśli nie mamy można dać więcej marchewki, pietruszki lub ziemniaka), 2 małe cebule, 4 małe ziemniaki, 1 ząbek czosnku ale można więcej, ja dałam jeden bo już  do kiszenia kapusty dodałam sporo czosnku i czosnek niedźwiedzi)
  • przyprawy : kilka kulek ziela angielskiego i jałowca , kilka liści laurowych, łyżka papryki czerwonej i papryki wędzonej, 1/2 łyżeczki pieprzy Cayenne, łyżka kminku, łyżeczka rozmarynu suszonego , łyżeczka pieprzu ziołowego, sól i pieprz do smaku.
  • Kilka suszonych śliwek i garść suszonych jagód goi a jak nie mamy to może być żurawina lub rodzynki.
  • 1-2 łyżki dowolnego oleju
Kapusty nie płuczemy, wkładamy do garnka, zalewamy woda tak by była przykryta i gotujemy do miękkości( 30-40 min). Warzywa myjemy obieramy ze skórki. Cebulę kroimy w kostkę. Ziemniaki i paprykę kroimy też w kostkę. Pozostałe warzywa szatkujemy na tarce o grubych oczkach. Cebulę podsmażamy na oleju, dodajemy czosnek a następnie pozostałe warzywa oraz przyprawy. Całość chwilę smażymy mieszając a następnie dolewamy wody tak by były zakryte ale nie pływały i dusimy pod przykryciem, aż ziemniaki zmiękną. Do uduszonych warzyw przekładamy kapustę , doprawiamy solą i pieprzem do smaku i dodajemy suszone owoce. Całość gotujemy jeszcze razem przez 20-30 minut. Kapuśniak gotowy. Gęstość zależy od gustu dlatego nie podaję ilośći wody. Ja wolę gęściejszy :)

Kolorowa sałatka z ryżem, papryka, czerwoną kapustą pekińską i selerem naciowym.


Zdjęcie użytkownika Bez przepisu czyli moje wegegotowanie.Kto z nas nie robi sałatek. Począwszy od tradycyjnej jarzynowej, która co dom ma inny smak, bo każdy z nas dodaje coś od siebie a skończywszy na sałatkach i surówkach improwizowanych z tego co akurat było pod ręka. Ale na tym polega urok i uniwersalność sałatek. Oczywiście są klasyki takie jak Sałatka Cezar, Grecka czy Neapolitańska. Ja dziś jednak chcę się  podzielić przepisem na sałatkę, która powstała właśnie w sposób spontaniczny, a że wyszła smaczna postanowiłam zapisać przepis.Zdjęcie użytkownika Bez przepisu czyli moje wegegotowanie.












Do przygotowania sałatki użyłam:
  1. 4 liście kapusty pekińskiej( ja miałam czerwoną)
  2. 1 cebulę
  3. 1 czerwona paprykę
  4. 3 środkowe łodygi selera naciowego te miękkie i delikatne
  5. papryczkę pepperoni ( miałam żółtą )
  6. posiekaną pietruszkę i koperek
  7. 100 gram ugotowanego na sypko ryżu z dodatkiem kurkumy
  8. 150 gram jogurtu sojowego
  9. łyżka soku z cytryny
  10. sól, pieprz, zioła prowansalskie lub inna gotowa mieszanka przypraw do sałatki
Warzywa: kapustę, cebulę, paprykę, seler i pepperoni  kroimy w drobna kostkę. Ryz gotujemy na sypko z dodatkiem soli i kurkumy. Odcedzamy z nadmiaru wody, jeszcze ciepły dodajemy do warzyw i mieszamy. Do jogurtu dodajemy przyprawy, sok z cytryny, wlewamy do sałatki, mieszamy i gotowe. Sałatkę można jeść jako dodatek do obiadu , na śniadanie lub na kolację.

Wegańska sojowa ala – jajecznica, lub pasta do chlebka.

Moja droga do weganizmu rozpoczęła się nagle i niespodziewanie. I to nie mięso było tą iskrą , która zapaliła płomień ale mleko. Od mleka się wszystko zaczęło i posypało jak kostki domina. Obejrzałam film „Korporacyjna żywność” i z niedowierzaniem zaczęłam szukać wiedzy i potwierdzenia, że to co widzę jest prawdziwe. Następne były „101 powodów żeby przejść na weganizm” „Poznaj swoje mięso” „Ziemianie” itd. I tu wracamy do tematu mleka. Mleko roślinne jest dosyć drogie a niejednokrotnie nafaszerowane ulepszaczami, zagęstnikami itp. będąc weganką chcę równocześnie odżywiać się zdrowo dlatego większość dań robię samodzielnie i nie posiłkuję się gotowcami ze sklepów. Zrobienie mleka roślinnego jest naprawdę proste, a w internecie jest mnóstwo przepisów z których można skorzystać, dlatego ja nie będę się powtarzać i powielać sprawdzonych przepisów. Mam w domu z Manty urządzenie do robienia mleka roślinnego z dodatkową funkcja gotowania zup i kleików oraz robienia soków. Kupiłam to za jakieś 150 zł akurat była promocja w Auchan i jestem dosyć zadowolona.
W tym urządzeniu najczęściej przygotowuje mleko sojowe i zupy krem. Jest to szybki sposób i nie wymaga wcześniejszego namaczania ziaren ani pilnowania. Ustawiam odpowiedni program i robi się. Potem przecedzam przez sito lub gazę w efekcie otrzymując mleko, a z tego co zostanie na sicie przygotowuję pasty, twarożki itp. Z okary sojowej można tez przygotować ala-tofucznice. Smakuje trochę inaczej niż z tofu ale też jest bardzo dobra.
Do przygotowania takiej ala-tofucznicy użyłam:
  1. masę po przygotowaniu mleka sojowego ok 150 gram
  2. 3-4 kawałki suszonych pomidorów
  3. mała cebulka
  4. łyżka oliwy( może być z pomidorów)
  5. kawałek papryczki pepperoni
  6. 1/2 czerwonej papryki
  7. łyżka płatków drożdżowych
  8. łyżeczka kurkumy
  9. sól(najlepiej czarna) i pieprz do smaku
  10. 2-3 łyżki mleka sojowego lub jogurtu sojowego
Zdjęcie użytkownika Bez przepisu czyli moje wegegotowanie.Na patelni rozgrzewamy olej i krótko podsmażamy pokrojone w kostkę  warzywa ( cebulę, paprykę czerwoną , pepperoni , suszone pomidory, można dodać świeżego pomidora lub pieczarki). Masę sojowa mieszamy z mlekiem lub jogurtem, dodajemy płatki drożdżowe, sól, pieprz,  kurkumę i wlewamy do warzyw. Smażymy stale mieszając aż masa zgęstnieje i będzie przypominać konsystencją ściętą jajecznice. Można dodać zioła świeże lub suszone, jeść na ciepło lub jako pastę do chleba na zimno.

Pasztet z fasoli mung i gotowanych warzyw.

W poprzednim wpisie podawałam przepis na bulion warzywny i kluseczki z dyni. Równocześnie przygotowywałam pastę z fasoli mung. Staram się w kuchni robić kilka dań w tym samym czasie i wykorzystywać produkty, które inni mogliby uznać za resztki czy zbędne pozostałości z którymi nie wiadomo co zrobić. Ja jedzenia nie wyrzucam, żongluje produktami, smakami, improwizuję i zamieniam.2017-11-25 10.47.51 Ale przejdźmy do sedna. W czasie gdy gotował się bulion w drugim garnku gotowałam namoczona fasole mung 1/2 opakowania to ok 1 szklanki suchego produktu. Po namoczeniu zwiększyła objętość jak to fasola. Ale ilość nie jest taka ważna. Fasolę gotowałam z przyprawami liściem laurowym, zielem angielskim, kozieradką, kolendrą, kminkiem, ja jeszcze dodałam nasionka achiote ale to nie jest konieczne. Przyprawy umieściłam w silikonowym zaparzaczu do herbaty a to dlatego żeby można było je łatwo usunąć po ugotowaniu fasoli. Kiedy fasolka zmięknie a większość wody odparuje, wyciągamy przyprawy. Dodajemy pokrojone warzywa z bulionu, albo warzywa z „rosołu”  :lol: ( to co zostaje po przygotowaniu kluseczek, ) U mnie to było kawałek dyni ,1/2 marchewki 1/2 pasternaku i 1/2 małego selera. Na patelni przesmażyłam cebulkę z ząbkiem czosnku na 2 łyżkach oleju kokosowego i dodałam do warzyw i fasoli. Całość doprawiłam solą, pieprzem, suszonym lubczykiem, kminem rzymskim, mielonym zielem angielskim i kolendrą . Zmiksowałam na gładka masę i przełożyłam do szklanych pojemników. Można tez włożyć w słoiczki i pasteryzować jeśli chce się dłużnej przechowywać. Ale ja taki pasztet zjadam raz dwa.

Zupa z kiszonej dyni z avocado i koperkiem na surowo.

Czas na pierwsze eksperymentalne danie. Jakiś czas temu zakisiłam na próbę dynie z marchewką , papryką i czosnkiem. Trochę zjadłam na surowo do kanapek, część wykorzystałam do ugotowania zupy. A z reszty która została w lodówce zrobiłam zupę na surowo w formie chłodnika. Ta wersja najbardziej mi zasmakowała dlatego postanowiłam zapisać przepis.
Kiszone warzywa w tym wypadku były to : dynia , marchewka, czosnek i papryka zmiksowałam razem z wodą od kiszenia. Do tego dodałam kawałek drobno pokrojonego ogórka, gałązka selera naciowego, pęczek koperku, kawałek pora . Dla słodyczy dolałam wodę z moczenia daktyli i goi z których robiłam praliny. Na koniec grubo pokrojone Awokado, pieprz , kminek mielony, lubczyk do smaku. Myślę że podobnie można zrobić zupkę z ogórków kiszonych. Mam jeszcze buraczki kiszone to zrobię barszcz i zobaczymy jak zasmakuje. Poeksperymentuje też z kapustą , która na razie się kisi.

Nie kradnij !

Akcja: Nie kradnij zdjęć!

Liczba wyświetleń w ostatnim miesiącu